Kotleciki z czerstwego chleba

Kulinarny Rollercoaster

Przepis, który Państwu dzisiaj przedstawiam, swoją inaugurację miał na wczorajszym Szczecińskim Bazarze Smakoszy, podczas którego miałam przyjemność prowadzić pokaz kulinarny pt. „Nie marnuję, wykorzystuję”.
Jest to cykl pokazów kulinarnych w trakcie których gotujemy potrawy z pozostałości i produktów spożywczych z pozoru tylko niezdatnych do użycia.
Tematem wczorajszego pokazu był czerstwy chleb, z którego przyrządziłam proste i szybkie danie na ciepło.

Życzę powodzenia i pamiętajcie. Nie marnujcie jedzenia. Dzielcie się nim!
Poniżej lista składników Porcja:
ok 20 małych kotlecików

Czas:
30 min

Potrzebne składniki:

1 bochenek czerstwego chleb (500g)
ok 1,5 szklanki gorącej wody
2 jajka
1 pęczek szczypiorku
garść świeżej kolendry lub pietruszki
sól
pieprz
olej do smażenia, np. olej z pestek winogron
płatki górskie

Chleb pokrój w drobną kostkę, zwłaszcza tam gdzie jest skórka. Następnie wsyp do miski i zalej wrzątkiem, może być też gorąca woda. Podaną ilość wody potraktuj orientacyjnie, ponieważ jej ilość jest zależna od stopnia wyschnięcia chleba. Im bardziej jest suchy, tym więcej trzeba wody dodać.

Całość wymieszaj łyżką i zblenduj blenderem ręcznym na jednolita masę.

Dodaj szczypiorek pokrojony drobno, jajka rozkłócone i resztę przypraw.

Całość wymieszaj za pomocą miksera planetarnego lub dużą łyżką. Ciasto będzie bardzo kleiste i nie bardzo będzie chciało wychodzić z miski, ale pomogą Państwu w tym 2 łyżki do zupy, za pomocą których ściągniecie ciasto wprost do talerzyka na, którym będą nasypane wcześniej płatki górskie. Ciasto należy ściągać raz z jednej, raz z drugiej łyżki na przemian wprost do płatków. W ten sposób płatki oblepią ciasto chlebowe i przestanie ono być kleiste.

Następnie kotleciki smażymy na rozgrzanym oleju na patelni do uzyskania złotego koloru każdej ze stron, czyli po ok 2-3 min.

Usmażone kotleciki układaj na talerzu wyłożonym ręcznikiem kuchennym w celu odsączenia nadmiaru tłuszczu.

Kotleciki świetnie nadają się na przekąskę lub osobne danie, a dopełnieniem do nich mogą być pasty. Jedna pikantniejsza z pieczonej papryki i bakłażana lub nieco słodsza z suszonymi pomidorami i żurawiną.

Pozdrawiam bardzo serdecznie i zachęcam gorąco do przemyślanych zakupów, zwłaszcza przed nadchodzącymi świętami. Nie kupujmy za dużo, a gdy już tak się stanie, to wykorzystujmy maksymalnie składniki.

Smacznego życzę
Magda

Polecane na Naszym Blogu